Modernizacja zejścia do pomnika w Lesie Grabińskim

W ramach ciągłej dbałości o miejsca pamięci narodowej, Iwonickie Stowarzyszenie „Ocalić od zapomnienia” podjęło prace mające na celu poprawę bezpieczeństwa osób odwiedzających miejsce zbrodni ludobójstwa na 72 patriotach w Lesie Grabińskim. W czerwcu dokonano wycinki dwóch drzew w okolicach pomnika i altany zapobiegając upadkom konarów na ścieżkę i dach altany, o czym pisałem w poprzednich artykułach.

W lipcu rozpoczęły się prace przy wymianie poręczy zabezpieczających zejście do pomnika z drewnianych na metalowe. Rozpoczynając rewitalizację otoczenie pomnika w Lesie Grabińskim w 2015 roku uznaliśmy, że drewniane poręcze w środku lasu są elementem naturalnym wymagającym jednak ciągłej konserwacji. Takie prace konserwacyjne były prowadzone. Jednak warunki atmosferyczne w zacienionym i wilgotnym miejscu zrobiły swoje i bieżąca konserwacja okazała się niewystarczająca.

Niestrudzony Prezes Rajmund Boczar zainicjował działania, które doprowadziły do pozyskania używanych rur kopalnianych, wyczyszczenie ich metodą śrutowania, zabezpieczenie antykorozyjne, przycięcie odpowiedniej ilości na słupki i transport do Zakładu Gospodarki Komunalnej.

Kolejnym etapem było usunięcie starych drewnianych poręczy i słupków oraz wywiercenie otworów na nowe, metalowe słupki.

Następnie słupki zostały przewiezione do lasu i zabetonowane.

Kolejnym wyzwaniem było dostarczenie do Lasu Grabińskiego rur na poręcze o 6-metrowej długości. Logistycznie nie było to wcale proste zadanie. Kolejne prace, to przycinanie pionowych rurek i przyspawanie do nich 6-metrowych poręczy. Tych co nie byli nigdy w Lesie Grabińskim informuję, że trudno tam spotkać gniazdka z napięciem 220V do podłączenia betoniarki lub spawarki, a teren jest mocno stromy i śliski nawet, gdy deszcz nie pada. Po zakończeniu spawania należy całe poręcze pomalować dobrą jakościowo farbą i teren uporządkować. Te prace jeszcze przed członkami i sympatykami Stowarzyszenia.

Teraz chwila refleksji. Ja sam, będąc zaangażowany w różne działania społeczne lub prywatne, rzadko mam czas, aby wspomóc Prezesa w niezbędnych pracach fizycznych, co skutkuje też brakiem dokumentacji fotograficznej niektórych etapów. Podobnie jest z innymi członkami Stowarzyszenia. Natomiast Prezes Rajmund organizuje każde działanie, „ogarnia” każdą sytuację, zachęca członków i sympatyków do pomocy i sam ciężko fizycznie pracuje, a przecież nie jest emerytem wolnym od innych obowiązków. Mam dla Niego wielki szacunek, bo właśnie dzięki takim ludziom, niestrudzonym pasjonatom, którym się chce mimo wszystko, wiele stowarzyszeń funkcjonuje. W tym miejscu chcę skierować apel do ludzi młodych, zaangażujcie się w działalność naszego lub innych podobnych stowarzyszeń. Taka praca, a zwłaszcza jej końcowe efekty, daje naprawdę wiele satysfakcji, nawet jeśli nie słychać wokół braw.

Należy oddać sprawiedliwość, że przy opisywanych pracach mamy moralne i finansowe wsparcie Burmistrzów, a wykonawcze pracowników ZGK, zwłaszcza osobiste dyrektora ZGK Pana Dawida Rygla, w czasie wolnym od pracy zawodowej.

Tekst i zdjęcia Marek Bliżycki

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.