Nieobecność w Iwoniczu piszącego artykuły spowodowała przerwę w raportowaniu przebiegu prac upamiętniających w Lesie Grabińskim, ale już nadrabiam zaległości.
Prace w miejscu straceń rozpoczęte 15 czerwca (poprzedni artykuł) reprezentacja Stowarzyszenia kontynuowała 21 czerwca. Korzystając z dobrych warunków pogodowych ciągnik z ZGK z przyczepką zjechał pod pomnik dostarczając część worków z cementem i płytki betonowe z otworami wywierconymi przez Prezesa Rajmunda, stanowiące podstawę krzyży. Materiały złożono w altance będącej efektem projektu zrealizowanego kilka lat wcześniej przez Iwonickie Stowarzyszenie. Z osadzaniem krzyży czekaliśmy aż leśnicy wytną dwa drzewa pochylone nad miejscem straceń. Niestety leśnikom się nie śpieszyło.
25 czerwca przystąpiliśmy do wiercenia otworów z zamiarem zabetonowania kilku rzędów krzyży. Gdy wszystko było przygotowane do betonowania Prezes otrzymał telefon, że w ciągu dwóch najbliższych dni leśnicy wytną zagrażające drzewa. Pomimo dobrych warunków pogodowych prace należało wstrzymać, a rozstawione krzyże schować.
Teraz uwaga do prac leśników. Drzewa zostały wycięte, a jeden pień pocięty na metrowe kloce. Niczego nie uporządkowano. Dlatego cały efekt pracy leśników z trzech stron otacza pole straceń. Schnące na ściętych drzewach liście i leżące bez ładu i składu pnie sprawiają fatalne wrażenie i takie też wrażenie zrobią na gościach, którzy będą uczestniczyć 24 lipca w uroczystościach pod pomnikiem w Lesie Grabińskim. Porządkowanie tego bałaganu nie należy jednak do Stowarzyszenia.
4 lipca niewielka ekipa przystąpiła do betonowania krzyży i efektem tej ciężkiej pracy było 48 osadzonych krzyży w czterech rzędach.
10 lipca, w upalne popołudnie, dokończono osadzanie krzyży i w ten sposób upamiętnienie ofiar bestialskiego mordu w postaci 72 drewnianych krzyży zostało zrealizowane.
Do realizacji pozostało jeszcze częściowe, symboliczne ogrodzenie miejsca straceń łańcuchem, takim jak wokół pomnika w Lubatowej. Łańcuch jest, jednak prace przy jego przygotowaniu opóźniają się, na co Stowarzyszenie nie ma wpływu.
Prace przy upamiętnieniu wykonywali przede wszystkim członkowie Iwonickiego Stowarzyszenia „Ocalić od zapomnienia” i niekiedy pomagali nam sympatycy Stowarzyszenia oraz sprzętowo wspomagał nas Zakład Gospodarki Komunalnej.
Końcowe prace będą polegały na wykoszeniu trawy, wygrabieniu terenu i poprawieniu ustawienia krzyży, a jak się uda to na osadzeniu słupków z łańcuchem.
Ważnym, z naszego punktu widzenia, elementem przygotowań do uczczenia 80 rocznicy zbrodni było cierpliwe i długotrwałe wyszukiwanie, przez piszącego te słowa, kontaktów, a następnie pozyskiwanie adresów do potomków zamordowanych pochodzących spoza naszej Gminy, którzy w latach minionych pojawiali się na uroczystościach rocznicowych. To właśnie oni, potomkowie zamordowanych z Lubatowej, Iwonicza oraz spoza naszej Gminy powinni być gośćmi honorowymi, dlatego, że to krew ich przodków wsiąkła w iwonicką ziemię. Nawet, jeśli z racji wieku i chorób nie dadzą rady przyjechać do Iwonicza, to fakt otrzymania zaproszenia da im pewność, że pamięć o ofierze ich przodków trwa w świadomości mieszkańców Ziemi Iwonickiej.
Sądzę, że członkowie Stowarzyszenia mogą mieć satysfakcję z 11 lat opieki nad tym wyjątkowym miejscem pamięci, szczególnym dla Gminy i jej mieszkańców.
Zarząd Iwonickiego Stowarzyszenia bardzo dziękuje członkom Stowarzyszenia i władzom Gminy poprzednich dwóch kadencji za pomoc i wsparcie przy wykonywaniu prac na rzecz ocalania od zapomnienia.
PS. Na przyszłość pozostaje wykonanie bezpiecznego zejścia do jaru pod pomnik, które bardzo by się przydało, wymaga jednak zaplanowania kosztownej inwestycji.
Tekst i zdjęcia: Marek Bliżycki i Rajmund Boczar
A Stowarzyszenie zostanie zaproszone na te obchody przez Organizatorow czy moze uczestniczyc jako zaiinteresowane.
Nie wiem z kim koresponduję ale odpowiem.
Prezes Stowarzyszenia otrzymał oficjalne zaproszenie na obchody rocznicowe, a Stowarzyszenie jest w zaproszeniu wymienione w grupie organizatorów, zatem nasze uczestnictwo jest oczywiste. Jednak prawda jest taka, że nie powierzono nam odpowiedzialności za żadne działania poza dokończeniem naszego upamiętnienia w Lesie Grabińskim, ponieważ całą organizację wziął na siebie Burmistrz Gminy. Z tego powodu będziemy tylko uczestnikiem uroczystości.
Jak się czyta sprawozdanie i ogląda fotki – to serce rośnie. Wielkie słowa uznania dla Stowarzyszenia Ocalić od Zapomnienia , wszystkich wspierających i pomagających w realizacji pięknego upamiętnienia zbrodni.
Bardzo dziękuję Panie Zbigniewie za ciepłe i wspierające słowa. Staramy się działać zgodnie z głosem serca i rozumem. Cieszymy się, że efekt naszych prac jest dobrze odbierany w społeczeństwie, ponieważ takie wsparcie mobilizuje nas do dalszych działań.